sobota, 3 listopada 2012

#5- Nostalgia Anioła, Alice Sebold


Permanentnie uciekający czas, czyli tik-tak, zegarek tyka, a ja wciąż nie mam okazji wybrać się do księgarni. Mogę Wam za to polecić melancholijną lekturę na dłuższy jesienny wieczór, nie wiem czy poczujecie się po niej lepiej, czy gorzej, ale wyciąganie z chandry to nie moja broszka (no, może troszeczkę, drzwi mam zawsze otwarte i dużo herbaty też się znajdzie). Jestem od polecania książek godnych uwagi. W jakimś przebłysku, rzucie oka na półkę, przypomniałam sobie o powyższej pozycji. 

Miejsce "pomiędzy", nie czyściec, nie piekło, nie niebo, chociaż najbliżej mu chyba do nieba właśnie. Spełnienie wszelkich życzeń, kreowanie nowej, fantazyjnej rzeczywistości, w której możesz mieć wszystko, czego zapragniesz. Oprócz...no właśnie. Normalnego, ziemskiego życia. Co raz śmierć zabierze, tego nawet najlepszy Bóg nie zwróci.
Na tle takiej właśnie konwencji przedstawiona jest główna bohaterka książki Alice Sebold, Susie Salmon. Kiedy Susie mówi do nas, czytelników- jest już martwa. Brutalnie zgwałcona i zamordowana przez sąsiada w wieku zaledwie czternastu lat, okupuje przestrzeń niczyją, jest duchem, tytułowym aniołem, który ze swojej prywatnej chmurki przygląda się rodzinie i dawnemu życiu. Stara się im pomóc, czasem ostrzega przed niebezpieczeństwem, chce, aby odkryli prawdę o jej śmierci (tak jak większość psychopatów sąsiad-pedofil sprytnie zaciera ślady).  Przede wszystkim jednak dziewczynka tęskni: za młodszym braciszkiem pytającym nieustannie "Gdzie jest Susie?", za matką, która popada w depresję, za ojcem, który współpracuje z policją i jako pierwszy przyjmuje do świadomości myśl, że zaginiona córka nie żyje. Zazdrości młodszej o kilka lat siostrze, która ma okazję przeżyć przygody dorastania, idzie z chłopakiem na randkę do kina, planuje przyszłość- rzeczy, które Susie zostały brutalnie odebrane. Ze swojego "pomiędzy" obserwuje pierwszą nastoletnią miłość, wspomina ich pierwszy i jedyny pocałunek, chce przeżyć więcej, więcej, więcej. A może zdarzy się cud i chociaż na chwilę uda jej się powrócić na niebieską planetę? Wiara czyni dużo. Nawet aniołom należy się przecież krótka chwila ludzkiego szczęścia. 

Autorka książki wie, co opisuje, będąc w wieku podobnym do bohaterki, sama została zgwałcona. Powieść stanowi próbę rozliczenia z własnych traum oraz (jak odnoszę wrażenie) podziękowania, że jej osobista koszmarna historia zakończyła się mimo wszystko lepiej, niż historia Susie. Nie mogę powiedzieć, że "Nostalgia" to książka smutna. Na pewno-skłania do refleksji, na pewno- wywołuje łzy (przynajmniej u osób, które się wzruszają na filmach i książkach, ja do takich osób zdecydowanie należę i nie wstydzę się tego oficjalnie przyznać), ale niesie ze sobą jakieś pozytywne przesłanie. Uczy, że dopóki mamy to ziemskie życie, powinniśmy je wykorzystywać do ostatniej kropelki, bo nigdy nie wiemy co spotka nas za rogiem, wracając z uczelni czy, tak jak Susie Salmon, na polu kukurydzy i to z ręki osoby znajomej. 
Mówiąc bardzo kolokwialnie, pozycja mądra, "ładna", idealnie dopasowuje się do klimatu ostatniego, listopadowego święta. 
Polecam serdecznie. 
Z pozdrowieniami, czerpcie swoje życie garściami, 

Karolina